Lough Hyne
Unikatowe słonowodne jezioro i król z oślimi uszami.
Lough Hyne jest niewielkim jeziorem o wymiarach 600 x 800 metrów, powierzchni ok. 60 ha i głębokości 52 m. Dziś wypełnia je słona woda, ale jeszcze 4 tys. lat temu, w epoce brązu, było to jezioro słodkowodne. Podniesienie poziomu oceanu na skutek ocieplenia klimatu spowodowało, że morska woda przelała się do jeziora i odtąd, podczas przypływu następuje jej wymiana poprzez krótki strumień zwany Barloge Creek. Jeden z brzegów strumienia jest umocniony nabrzeżem: zostało one zbudowane w ramach robót publicznych w połowie XIX wieku, podczas Great Famine – Wielkiego Głodu.
Nietypowe to jezioro: już w roku 1981 zostało uznane jako pierwszy w Europie morski rezerwat przyrodniczy. Mimo że woda w nim jest słona, jest jednak cieplejsza niż w oceanie, jest także znacznie lepiej natleniona. Dzięki temu żyje w nim wiele gatunków zwierząt i roślin: można tu spotkać aż 75% stworzeń morskich oraz 65% wodorostów występujących w Irlandii. Dość powiedzieć, że żyją tu aż 24 gatunki krabów a także wiele endemicznych zwierząt i roślin, których nie znajdzie się nigdzie indziej – np. purpurowy jeżowiec.
Na środku jeziora znajduje się niewielka wysepka zwana Castle Island, a na niej – ruiny zamku Cloghan zbudowanego przez klan O’Driscoll. Legenda mówi, że były to tereny należące niegdyś do króla Labhry Loingseacha, który miał uszy osła. Aby tajemnica nie wyszła na jaw, król kazał zabijać każdego fryzjera, który zajmował się włosami króla. Jednak jeden z fryzjerów był w stanie wyszeptać tajemnicę króla drzewu na brzegu Lough Hyne. Gdy wiele lat później ścięto drzewo, pewien bard i poprosił drwala, by zostawił mu kawałek drewna do wykonania harfy. Bard przybył na dwór królewski ze swoją nową harfą i gdy zaczął grać, harfa zaintonowała własną melodię i zaśpiewała: „Król Labhra Loingseach ma uszy osła”. Wszystkie drzewa w okolicznych lasach dołączyły do śpiewu, a król, głęboko zawstydzony, uciekł i nigdy go więcej nie widziano.
Wzgórza Knockomagh nad Lough Hyne kryją dwie święte studnie, do których wrodzone lenistwo i niechęć do łażenia po górach nie pozwoliły mi dojść. Jedna nazywa się Tobarín Súl i ma jakoby leczyć wzrok, czego dowodem są wiszące na okolicznych drzewach okulary i białe laski. Druga, o nazwie Skour Well, leczy inne dolegliwości. Pielgrzymi moczą w niej szmaty, przemywają ciało a następnie wiążą je na drzewach, co jakoby ma przenosić na nie chorobę. Nie do końca jest jednak jasne, komu owa studnia jest poświęcona: św. Brygidzie, będącej opiekunką ogniska domowego (ruiny kościoła św. Brygidy znajdują się opodal jeziora) czy też Maryi.
W Lough Hyne – choć jest to rezerwat przyrody – można pływać wpław, można także pływać kajakiem. A samo jezioro znajduje się na szlaku Wild Atlantic Way.